12 września, 2011

Niedziela 4 (poniedziałek właściwie)

Ćwiczyłem wektory głównie, więc nie za dużo materiału dziś. Znowu.



Dodatkowo, chciałem spróbować ołówka czego wynikiem jest poniższy rysunek. Wiem, że maksymalnie syfiasty, ale właśnie o to chyba mi chodzi i ołówek niesamowicie mi się spodobał. A nie trzymałem go w rękach z poważniejszymi zamiarami dobrych parę lat. Serio. Za tydzień więc możecie się go więcej spodziewać.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz